Myśląc o tym miejscu trochę się wahałem, czy umieszczać je na swojej liście. Jako fan gór, lasów i trailowego napierania rzadko goszczę w charakterze biegacza w centru miasta. Przeważyła jednak moja chęć pokazania lepszej strony Katowic, a zmiany jakie na przestrzeni ostatniej dekady zaszły w centrum miasta zasługują na uznanie.
Najlepszym przykładem tych zmian jest dla mnie właśnie Strefa Kultury- pokopalniane tereny, które stały się wizytówką miasta. Strefa obejmuje salę koncertową Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, Międzynarodowe Centrum Kongresowe oraz moje ulubione miejsce- Muzeum Śląskie(4). Wszystko to sąsiaduje z najbardziej ikonicznym obiektem Katowic- Spodkiem.
Strefa Kultury |
Latający talerz w centrum miasta :) |
Pośród takich rozważań opuszczam centrum miasta i napieram ulicą Kościuszki ku parkowi noszącemu to samo imię. Po drodze robię jednak postój na mój ulubiony zestaw treningowych słodkości- drożdżówka z serem i mleko czekoladowe. Po 35 km w trasie uznałem, że zasługuję ;)
Park Kościuszki jest kolejnym zielonym punktem na mapie miasta, zlokalizowane w nim są takie ciekawostki jak słynna wieża spadochronowa- której obrona we wrześniu 1939 roku obrosła mitami, czy kościół św. Michała Archanioła z XVI wieku(2).
Sama obrona wieży była wielokrotnie omawiana i toczono nad nią historyczne boje. Wydarzenia te jednak na tyle głęboko są zakorzenione w pamięci lokalnej społeczności, że szlak turystyczny prowadzący po najważniejszych punktach września 1939 roku w regionie ochrzczono mianem Szlaku Bohaterów Wieży Spadochronowej.
Dla mnie, człowieka mocno ceniącego sobie wyzwania czekające w górach istotnym miejscem w parku jest Pomnik Alpinistów. Upamiętnia on członków katowickiego Klubu Wysokogórskiego, którym przyszło na zawsze pozostać w górach. Oby tylko nie przybywało na nim kolejnych nazwisk.
Niejednokrotnie zastanawiałem się nad tą magiczną siłą, która każe nam wspiąć się wyżej...czy pobiec dalej. Co kieruje człowiekiem, gdy ten świadomie naraża się na niebezpieczeństwo, niewygody, mróz czy piekące słońce i ekstremalne wyczerpanie. Pewnie nigdy nie znajdziemy uniwersalnej odpowiedzi.
Sam do końca nie wiem, co to za siła która teraz niesie mnie obok kolejnego pomnika historii- KWK "Wujek". Miejsca ukazującego krańcowo odmienne oblicze PRL niż jeszcze niedawno odwiedzany Spodek. Miejsca, w którym podczas stanu wojennego w 1981 ZOMO zastrzeliło 9 pracowników zakładu- dziś mieści się tutaj muzeum upamiętniające między innymi te krwawe wydarzenia.
Nie chcąc zbyt mocno angażować się w sport narodowy- opłakiwanie tragedii i rozgrzebywanie ran swoje myśli kieruję ku czekającym na mnie lasom panewnickim. Kolejny, całkiem spory fragment zieleni na południu miasta. Łezka w oku się kręci, to po tych okolicach stawiałem swoje pierwsze kroki gdy zaczynałem przygodę z bieganiem poza asfaltem ;)
Mimowolnie uśmiecham się do wspomnień i pędzę do Parku Zadole, tam chwilka przy tężni- niestety z odległości, z okazji Covidu obiekt nieczynny.
W nogach 45 kilometrów, zostało 15. Robię się głody i zmęczony, szczęściem wygląda na to że zdążę chwilę odpocząć przed wyjściem do pracy. Obecnie napieram do Katowickiego Parku Leśnego- największego zielonego obszaru w mieście(2). Potężny obszar zieleni, poprzecinany szlakami pieszymi i ścieżkami rowerowymi. Bardzo często tu hasam i polecam- można pościgać się z zającami, sarnami i dzikami :)
Walcząc z pokusą by skręcić ku domowi odbijam na Rezerwat Przyrody Ochojec. Przeglądając informacje podczas pisania wpadłem na info, że jest to miejsce najliczniejszego w Europie występowania liczydła górskiego poza terenami górskimi(2)- taka niespodziewana ciekawostka. Człowiek całe życie się uczy ;)
Mając ponad 50 kilometrów w nogach kieruję się teraz ku mojemu numerowi jeden jeśli idzie o punkty widokowe w mieście. Proszę Państwa, przedstawiam Zwałowisko Kostuchna:
Pozwoliłem sobie trochę oszukać i posłużyć się zdjęciem z innego dnia, niestety do mojego braku kompetencji fotograficznych doszło fatalne światło. Jak ja uwielbiam to miejsce! Wysokie na 339 m.n.p.m. wzniesienie oferuje piękne widoki, ciszę o porankach, ostre podbiegi i zbiegi. Wszystko co psychopaci lubią najbardziej ;)
Tym pozytywnym akcentem kończę biegową wycieczkę i kieruję się do domu. Mam nadzieję, że się podobało. Myślę, że nasze małe ojczyzny mogą mieć dużo większy potencjał niż nam się wydaje i planując wolny czas nie zawsze trzeba patrzeć po odległych końcach mapy :)
Dla zainteresowanych dorzucam jeszcze trasę zwiedzania w .gpx :)
Do zobaczenia na szlaku!
Ultraamator
Pisząc podpierałem się paroma źródłami informacji, oto i one:
1. www.polskaniezwykla.pl
2. www.wikipedia.pl
3. www.katowice.lasy.gov.pl
4. www.katowice.eu
5. www.katowice24.info